środa, 17 lipca 2013

Rozdział XIX

"Boże..." - pomyślałem...
Siedziałem tam jak jakiś odmieniec. Prze kilka pierwszych minut próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego znowu my? Później próbowałem się skupić, na tym, jak mam nam pomóc, a na końcu wybuchłem płaczem słysząc cichy śmiech dziewczyny. Co teraz będzie? Co ja ma kurwa teraz robić? Jak ona nigdy nie wyzdrowieje?...Ze strachem w oczach spojrzałem na nią... Deyn siedziała na fotelu i mamrotała coś pod nosem, bujając się w kilka stron jednocześnie. Chciałem podejść, przytulić ją, powiedzieć jak bardzo ją kocham, ale im byłem niej bliżej, tym mocniej ona zaczynała płakać i krzyczeć. Kocham ją, mimo tego, że mnie nie poznaje, lub nie chce mnie poznać. Moje uczucia się nie zmieniły, wręcz przeciwnie, są coraz większe, lecz, gdy widzę jakie ja u niej wywołuje zachowania to płakać mi się chcę! Lekarz ponownie spojrzał na dziewczynę i pod presją policji zaczął zadawać jej pytania. Jeden z policjantów włączył dyktafon i na małej karteczce zawzięcie coś notował. 
- Deyn. Jestem doktor Green. Chciałbym z tobą porozmawiać o kilku sprawach. - powiedział najmilej jak tylko potrafił. Położył ręce na kolanach i z niecierpliwością wyczekiwał na odpowiedź. Moje podpuchnięte i zapłakane oczy skierowały się w stronę mojej dziewczyny. 
- Dzień dobry panie doktorze. Jestem Deyn i bardzo chętnie z panem porozmawiam. - wyrecytowała jak dziecko w podstawówce i na zakończenie wzięła głęboki wdech. Na jej twarzy widać było stres, a nieobecne oczy spoglądały gdzieś w dal, zza okno. Dłonie miała ułożone wzorowo na kolanach, lecz po chwili nie zwracając na nikogo uwagi zmieniła pozycje. Nogi miała pod pośladkami i ze stresu wkładała palce do ust.
- To bardzo dobrze. Czy chcesz żeby oni wszyscy tu zostali? - zapytał wskazując na każdego z nas po kolei. Przez kilka sekund dziewczyna spoglądała w oczy jednego policjanta, później w oczy drugiego. Gdy jej wzrok zatrzymał się na mnie jedna, pojedyncza i bardzo obfita łza spłynęła po jej policzku. I w tej właśnie chwili iskra nadziei ponownie zabłysła. Czułem, że mnie pamięta. Że coś czuje. Była jakby styknięciem dwóch osób. Raz moją Deyn, kochaną, później zmieniała się w zupełnie inną, nieznaną mi osobę. Z grymasem spojrzała ponownie na lekarza.
- To jest mój chłopak. Chce żeby tu był, bo go bardzo mocno kocham. - powiedziała. Gdy usłyszałem te słowa radość przyćmiła mi cały świat. Przetarłem oczy i spojrzałem na Deyn. Czyżby to było tylko chwilowe? Nie wiem, ale teraz gdy mam podparcie, teraz gdy mam pewność, że mnie kocha to będę o nas walczył.
"Spotykacie się, nawet codziennie. Chodzicie na spacery, całujecie, spędzacie wspólne noce. Oglądacie razem telewizję i robicie wspólne śniadania - twierdzisz, że to prawdziwa miłość? Mylisz się. Spróbuj przetrwać przy Jej łóżku szpitalnym przez siedem dni, non stop, z prawie zerową liczbą godzin snu. Podnieś z gleby, gdy będzie tak pijana, że nie będzie miał siły iść. Przetrwaj kłótnię, w trakcie której rozwali sobie rękę o ścianę, i rozjebie butelkę wódki przed Tobą. Złap za rękę pomimo tego, że każdy będzie przeciwny. Kochaj . Nawet wtedy gdy będzie milion kilometrów stąd. To jest właśnie miłość." To czuje do Deyn, to wszystko dla niej robię. To jest miłość...
- Siedziałam sobie w domu i wtedy dostałam sms-a. - mówiła z przekonaniem jakby czytała bajkę dzieciom w przedszkolu. Nie brała tego na serio, bawiła się tym, lecz mimo to wierzyłem w każde jej słowo. - To od ciebie! - wskazała na mnie palcem. Bardzo mnie to zdziwiło, bo dokładnie pamiętam, że nic takiego nie zrobiłem, co do cholery!!?? - I tam było napisane, w tym sms-ie, że chce się spotkać. I ja się bardzo ucieszyłem i szybko wyszłam z domu. I szukałam o długo po parku, ale on mi nie odpowiadał. Bałam się, że jednak mnie nie kocha i sobie ze mnie żartuje i poczułam jak ktoś mnie dotyka, to był ten mężczyzna. On mnie dotykał i całował, a ja tak bardzo tego nie chciałam...-mówiła i mimo przejętego uśmiechu na twarzy z oczu popłynęły jej łzy pełne bólu. Zacisnąłem zęby w złości, robiąc to samo z pięściami, chcąc aby nikt tego nie zauważył. Pochyliłem głowę, wpatrując się w buty i chowając łzy, którego szybko spływały po moich policzkach. Przysięgam, że zabiję tego, który jej to zrobił! Będę go szukał, a jak już znajdę to zabiję! Za to wszystko co jej zrobił! Ktoś powiedział kiedyś "To nie takie jednak proste spojrzeć, gdy się spojrzeniem dotyka bólu.", miał rację. - I później straciłam przytomność, i później się obudziłam w jakimś dużym budynku, i.. i on mnie bardzo skrzywdził. Bardzo mnie bolało i krew mi mocno leciała...- opowiadała, a w tej chwili ten ironiczny uśmiech zniknął z jej twarzy, Deyn zaczęła płakać, łapiąc się jednocześnie jedną ręką za podbrzusze. Z hałasem odsuwając ze sobą krzesło podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem. Czułem się jak zawsze. Pocałowałem ją w czubek głowy i zapach jej czekoladowego szamponu wypełnił moje nozdrza.
____________________________________________________________________________
Cześć kochane! <3 Jest następny! I jak? Wiem, że za często to powtarzam, ale "o wiele lepiej brzmiał w mojej głowie". Następny będzie o niebo lepszy ( postaram się ) bardziej wzruszający i w ogóle BARDZIEJ ^^. Dodam go już niedługo, chyba za 2 dni, bo mam w połowie napisany :* :)
Liczę, na szczere komentarze :***

18 komentarzy:

ILoveYou123 pisze...

KOCHAM! <3 ;** Ryczę razem z Deyn.;x TAK! Niech Justin znajdzie tego gnoja i tak mu przywali w ten krzywy pysk,że tamten dureń się nie pozbiera..*__* Kocham to opowiadanie,jest cudowne.;* Aż mnie w sercu kuje jak sobie przypomnę co biedna Deyn przeszła.;x Czekam na nn.<3 ;*

Unknown pisze...

boski..czekam na kolejny <33333333

Unknown pisze...

U mnie nowy wpadniesz?
Bardzo by mi zależało..
http://szukajac-doroslosci.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

doskonałyyy ! :D czekam na następny ! czemu twierdzisz że ,,o wiele lepiej brzmiał w twojej głowie?'' jest świetnyy ! <3

Anonimowy pisze...

Zajebisty!!!!!Czekam na następny<3

Lovely pisze...

Boski ten rozdzial ...z reszta co ja gadam ten kazdy jest boski :) przepraszam ze wczesniej nie komentowalam ale przewaznie bylam na telefonie a tam nie moge komentowac naprawde przepraszam bo piszesz cudownie :) czekam na NN

thelovestoryforyou.blogspot.com

Lovely pisze...

U mnie nowy ;)

thelovestoryforyou.blogspot.com

Paulina Nowak pisze...

Świetny blog, świetny roździał.
Muszę powiedzieć, że jestem strasznie ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
http://nasciemarzen.blogspot.com/

Paulina Nowak pisze...

U mnie nowy roździł :)
http://nasciemarzen.blogspot.com/

Sandziv pisze...

cudowny rozdział ♥


u mnie nowy : http://fanfiction-justinbieber-believe.blogspot.com/

Unknown pisze...

Kocham to! *.* Czekam na nn.<33 ;***
http://because-i-loved-youx3.blogspot.com/ ;)

Unknown pisze...

omg... To jest cudownee <3
http://becauseofyou-jb.blogspot.com/

Lovely pisze...

U mnie nowy :)

http://thelovestoryforyou.blogspot.com/

Paulina Nowak pisze...

U mnie nowy :)

http://nasciemarzen.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Twój blog jest świetny. Masz ogromny talent. Wzruszyłam się twoim opowiadaniem. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejny rozdział. KC =} /Kasia

Lovely pisze...

Nowy Rozdział U Mnie :D

http://thelovestoryforyou.blogspot.com/

Wiktoria pisze...

Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu :)

Anonimowy pisze...

Jest nowy rozdział na:
http://justinpamelalove.blogspot.com/2013/07/rozdzia-11-przyjaciomi.html

Prześlij komentarz

Mam nadzieję, że podobał Wam się rozdział? Jeśli tak. KOMENTUJECIE. To naprawdę niesamowite uczucie kiedy widzisz chociaż ten jeden komentarz. Od razu chce ci się pisać nowy rozdział!
Pozdrawiam :P
~`Julaa